środa, 1 lipca 2020

Dzień dobry...

Pokażę dzisiaj nowe podkładki pod kubeczki.



Podkładek reklamówek zostało mi jeszcze 6.
Postanowiłam na wszystkich umieścić anielice.


Niestety,
tylko dwie podkładki nadają się do użytku.
Co się stało z pozostałymi?

Zaprojektowałam każdą podkładkę wykonując szkic.



Naniosłam podkład - biały, akrylowy.
Przeniosłam rysunki za pomocą wodoodpornego markera,
i zabrałam się za malowanie.


Na koniec podkładki polakierowałam i były gotowe.
Schły.
Po kilku godzinach zobaczyłam,
 że pojawiły się na nich bąbelki z powietrzem.
Nie potrafiłam ich zlikwidować nie szkodząc podkładkom.
Odwarstwiła się prawie cała malowana powierzchnia.
Cztery powędrowały do kosza.
:(
Te ocalałe na razie trzymają się dzielnie.



Biała farba akrylowa, którą użyłam jako podkład zepsuła się.
Myślę, że to było przyczyną pęcherzyków.
Czułam już lekko nieprzyjemny zapach, gdy malowałam podkładki,
ale nie sądziłam, że...
Widziałam również, że marker, który wcześniej sprawdzał się doskonale,
w tym wypadku lekko się rozpłynął.

Mam nauczkę!
Farbę wyrzuciłam.
Cztery podkładki też.



Moja jedyna róża w ogrodzie - Ghita Renaissance,
którą posadziłam "na próbę" jesienią - kwitnie i zachwyca.
Ma też małego lokatora;)

Buziole ślę.

P.S.
Zdarzyło Wam się zepsuć pracę tak, że nie dało się jej odratować?

54 komentarze:

  1. Te ocalałe podkładki są bardzo ładne,ale chyba nie zrekompensują tych, które wyrzuciłaś. Może należało je zostawić i powiedzieć sobie, że "anioły puszczają bańki mydlane". Dla tych, którzy nie potrafią zrobić takiej podkładki, nawet te z małym felerem byłyby miłą pamiątką. Mnie zepsucie pracy zdarzało się tak często, że zaprzestałam jakiegokolwiek rękodzieła, ale nie uważam tego za dobre rozwiązanie. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Iwonko. Wyrzuciłam, przepadło:))) W zasadzie od każdej oderwałam warstwę z pomalowanym aniołkiem. Pęcherzyków było dużo. Tylko na tych dwóch nie pojawiły się w takiej ilości. Każda ma malusi bąbelek. Gorącego kubeczka raczej nie należy na nich stawiać.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
    2. A!!! Zapomniałam dodać, że niepowodzeniami nie należy się zniechęcać. Tez uważam, że zaprzestanie całkowite nie jest dobrym rozwiązaniem, szczególnie jeżeli rękodzieło sprawia nam przyjemność.

      Usuń
  2. Szkoda Twojej pracy... Dobrze jednak, że te dwie ocalały, bo są bardzo fajne! Mi też nie wszystko wychodzi tak jak bym chciała. Grunt, to się nie poddawać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, bardzo dziękuję. Teraz nawet żałuję, że wyrzuciłam te podkładki, bo bazy można było jeszcze wykorzystać:))) Ale wtedy byłam bardzo zła :)))

      Usuń
  3. Podkładeczki były na pewno piękne :-( 2 te super! pewnie, że się zdarzyło, choć zawsze podejmowałam próbę reanimacji....róża cudna1 Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Mnie Hubciu zdarza się to coraz częściej. Chyba czas na przerwę.
      Ze względu na "użytkowość" podkładek, nie dało się ich reanimować.
      :)

      Usuń
  4. ojej, ogromnie szkoda Twojej pracy! Niedobre bąbelki. Za to te, które "przetrwały" wyglądają cudownie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Izabelko, szkoda, że tak się stało. Ale dobrze, że chociaż dwie podkładki zostały - są naprawdę piękne.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu:) Tak, dwie służą nam dzielnie. Boje się jednak postawić na nie gorącą kawusię:)
      Serdeczności.

      Usuń
  6. Jejciu, jaka szkoda że się uszkodziły, bo już te dwie są zachwycające, a cały komplet wyglądał by obłędnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lidziu:) Fajna była ta podkładka z anielicą i książką - tej żałuję.

      Usuń
  7. Szkoda, że tyle pracy poszło na marne. Aniołki prześlicznie wyglądają :)Ale przecież nie zepsułaś celowo tylko winą była wadliwa farba. Takie wpadki się zdarzają, nie przejmuj się :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, dziękuję bardzo. Celowo nie, ale coś mi w tej farbie nie grało od początku. Oszczędnie - chciałam zużyć do końca. Potem zdziwiło mnie, że marker na niej się rozmazał. Uparcie malowałam - błąd:(
      Nie przejmuję się jednak, opisałam historią ku przestrodze - zepsute wyrzuć, bo szkoda pracy.
      Buziaki

      Usuń
  8. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby farba się zepsuła. To dziwne ale jak widać możliwe. Szkoda bo podkładki są (były) śliczne. Szablon jest więc może zrobisz jeszcze raz? Uściski Izabelko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś, farbę kupiłam 2-3 lata temu. Kupiłam kilka tubek i własnie używałam ostatniej z nich. Szkoda, że blisko nie mam sklepu z takimi akcesoriami. Zamawiam przez internet i czasami przesadzam z ilością chcąc zaoszczędzić na przesyłce. Buziaki

      Usuń
  9. Cudne są, byłoby mi szkoda pod kubeczek. :)
    Gratuluję też róży!
    Nie zdarzyło mi się, odkąd poznałam ideę gessa. Zamalowują i jeszcze raz. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daga, dziękuję:) Gesso będzie teraz pierwsze na mojej liście zakupów, bo mam w planie żarówczaki.
      Nie będę więcej ryzykowała.
      Buziaki

      Usuń
  10. Podkładki są przepiękne ! Szkoda, że trzeba było kilka wyrzucić... Róża - cudna ! Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Przecudowne i fantastyczne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Izuniu jaka szkoda, ale przynajmniej już wiesz gdzie leżała przyczyna :(. Ech, z tymi farbami to tak jest. Ja już różne białe farby wypróbowałam jako podkładowe i zawsze jestem zachwycona z białej farby matowej Cadence lub Primer Acrylic. Zwłaszcza ten drugi byłby dobry dla Twoich aniołków :). Ile nie stoją w szafce nigdy się nie psują - przynajmniej mam takie wrażenie :)). A podkładki piękne!!! Kocham Twoje anioły na każdym formacie i nic na to nie poradzę :). Piękna róża!! Buziaki Izuniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko, bardzo dziękuję:) Zwrócę uwagę na farby polecane przez Ciebie. Buziaki:)

      Usuń
  13. Świetne są Twoje podkładki ... szkoda, że nie dało się pozostałych uratować. Piękna róża :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Są przepiękne, bardzo oryginalne. Pierwszy raz się spotykam z takimi wzorami! :)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka!
    Jelonkowa

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne podkładki!! masz talent!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Och... Szkoda, że musiałaś wyrzucić 4 podkładki...

    Ostałe dwie są śliczne :).

    Też bym nie pomyślała, że farba może zrobić takiego psikusa...

    Róża piękna :).

    OdpowiedzUsuń
  17. ojej, strasznie mi szkoda tamtych podkładek, wyobrażam sobie jaka byłaś rozczarowana i smutna:( za to te które przetrwały są cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Troszkę było mi żal. Dobrze, że nie wszystkie przepadły:)

      Usuń
  18. So much prettiness. Thank you.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zacznę od tego, że przygotowałaś wspaniałe anielskie projekty :) ogromnie podoba mi się ta "konkretna" kreska - mocne kontury - i pomysł na dobranie kolorów :) Każdy anioł jest inny, ale razem tworzą naprawdę fajną, miłą dla oka 'serię'.
    Co do podkładek - oj, żal... mnie też zdarzało się wyrzucać nieudane projekty...
    Ale Twoje szkice zostały, prawda? :) Myślę, że ta anielska seria może pojawić się na czymś innm ;) Trochę szkoda byłoby tak super obrazy zasłaniać kubkami :D
    Jeśli chodzi o farbę - mnie także zdarzało się, że jakiś preparat stracił swoje właściwości... albo okazywało się, jakieś medium nie chciało współpracować z innym... zdarzyło mi się, że całe już wykończone pudełko musiałam wyrzucić, bo lakier nie chciał trzymać się złotej pasty... ach, jak bardzo szkoda mi było całego czasu poświęconego na ozdabianie... ;) ale było, minęło, zawsze wyciągam z czegoś takiego jakąś lekcję na przyszłość ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko, dziękuję:) Tak jak napisałam wcześniej, odżałowałam już stratę. Dwie pozostałe podkładki sprawdzają się:) W zasadzie podłoże podkładek reklamówek nie było do malowania. Lakierowana warstwa, brak gessa i za przeterminowana farba złożyły się na taki efekt.
      Serdeczności:)

      Usuń
  20. Pięknie malujesz. Zauważyłam, że farby akrylowe szybko się psują, z olejnymi nie ma tego problemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, dziękuję:) Olejne farby chciałabym wypróbować. Nigdy nimi nie malowałam.

      Usuń
  21. Kapitalne są te podkładki!!!!
    Szkoda pracy bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  22. gratuluje ròży, nie znałam tego sposobu tworzrenia a wyszlo pieknie

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne kolorowe i takie niespotykane podkładki,pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowne rękodzieło :) róża jak z Małego Księcia :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Szkoda tych podkładek bo były świetne. Masz talent do malowania. Widać z tego że takie media też się mogą przeterminować i zepsuć. Szkoda Twojej pracy. Dobrze że chociaż dwie ocalały.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Podkładki są piękne. Chcesz to zrobić, a efekt końcowy wygląda bardzo pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  27. Podkładki - mmm cudnie eklektyczne i folkowe! :)

    OdpowiedzUsuń