Wolne...
letnie chwile spędzam teraz na "dekupażowaniu",
a w zasadzie na nauce tej techniki.
Nie sądziłam, że mnie to zajęcie tak wciągnie.🧡
Nie wiedziałam też, że technika decoupage jest taka trudna.
Myślałam - pomalować, nakleić serwetkę, polakierować i już:)))
Nic bardziej mylnego.
Wykonałam już kilka prac - żadna nie jest doskonała, ale każda coraz lepsza.
Coraz mniej marszczy mi się serwetka,
coraz mniej jest pęcherzyków powietrza do przebijania szpilką,
coraz mniej zacieków, które pozostawia bejca wodna,
coraz gładsza powierzchnia pracy,
coraz więcej mam cierpliwości,
bo pośpiech w tej technice to wróg numer jeden.
Dzisiaj prezentuję podkładki, które wykonałam dla koleżanki Ani.
Na pół "bekupażowe" i ręcznie malowane.
Dzięki radzie Gosi - Stare Pianino, zastosowałam specjalny lakier,
który jest odporny na wysokie temperatury,
przez co podkładka nie przykleja się do kubka z gorącym napojem.
Dzięki Justynce - Trzeci Pokój,
wiem jak nakładać farbę, lakier i robić przecierki.
Dziekuję!
Na warsztacie inne dekupżowe prace.
Wydaje mi się, że zrobi się u mnie nudno:)
Ależ zasypałam Was zdjęciami😂
Serdecznie pozdrawiam
i lecę nakładać setną warstwę lakieru na dekupażowe zakładki.
💚
Iza
Fajne, oryginalne podkładki.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu:)
UsuńPróbowałam 2 czy 3 razy coś zrobić metodą decu, więc wiem ile to pracy kosztuje. Dlatego podziwiam każdego kto to robi. Piękne Ci wyszły Izuś te podkładki już teraz. To jakie śliczności będziesz tworzyć jak nabierzesz wprawy? :)
OdpowiedzUsuńA ja Lidziu nie zdawałam sobie sprawy z tego, że decu jest takie pracochłonne, czasochłonne i nerwochłonne:))) Przy podkładkach było ok, ale jak porwałam się na większą rzecz to ooo!!!
UsuńIzuniu, ja sie u Ciebie nigdy nie nudzę, wrecz przeciwnie za każdym razem z pełnym zachwytem podziwiam Twoje prace, zwłaszcza anielskie. Decu wciąga :) miłej zabawy :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Aguś. Dziękuję:)
UsuńTu zawsze warto przyjść, żeby zobaczyć kochane Aniołki.
OdpowiedzUsuńZapraszam Basiu:)
UsuńOj tam, nudno na pewno nie będzie:) Etap szaleństwa z decu mam już za sobą ale czasem wracam do tej techniki - to jedna z moich ulubionych. Ślicznie wyszły wszystkie podkładki ale te z aniołkami są bardzo Twoje, niepowtarzalne i oryginalne. Życzę Ci Izabelko dobrej zabawy i czekam na kolejne prace. Buziaki!
OdpowiedzUsuńEwuś, dziękuję:)
UsuńJakie cudeńka. Z pewnością nie będę się nudziła oglądając kolejne prace. Rzeczywiście nie jest to łatwe. Byłam raz na spotkaniu i wykonałam jedną z najprostszych prac. Przyjemnie się pracowało, ale czy łatwo? nie powiedziałabym. Myślałam, że do tego wrócę. Niestety moje ograniczenia mi na to nie pozwalają. Będę więc z niecierpliwością czekała na kolejny wpis. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:) Decu to technika wymagająca. Trzeba nabrać wprawy, aby prace świetnie wyglądały. Ja mam największy problem z czekaniem:))) Pierwszy etap - odczekać, drugi etap - odczekać, itd. Serdeczności:)
UsuńTakie zdjęcia to można oglądać i oglądać
OdpowiedzUsuńŚlicznie to wyszło. Choć pomyślałam, że żal by mi było stawiać kubek na takim uroczym aniołku.
A te złote włoski!
Bardzo dziękuję Agaja. Zawsze można aniołka przewrócić na plecki i postawić kubek na dekupażowej stronie:))) Złote włoski musiały być;P
UsuńPodziwiam ludzi, którzy przyjmują nowe wyzwania i nie zniechęcają się niepowodzeniami. Sama próbowałam, ale tak jak napisałaś, nie jest to łatwe i proste, a mnie ręce za bardzo się trzęsły. Bardzo ładne podstawki. życzę dalszych udanych prac. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwona, dziękuję bardzo. Ja również potrafię się poddać, gdy niepowodzenia są wielkie. Tak było z frywolitką i biżuterią sutaszową. Podziwiam te techniki u innych - zdolniejszych.
UsuńSerdeczności:)
Pięknie Ci wychodzą zmagania z decoupagem, Izabelko, do tego wzbogaciłaś technikę swoimi zdolnościami malarskimi.
OdpowiedzUsuńDawno temu brałam udział w warsztatach decoupage, ale to chyba nie dla mnie:)
Uściski.
Małgosiu, dziękuję:) O!!! W takich warsztatach z chęcią bym uczestniczyła.
UsuńBuziaki:)
Prace piekne to i zdjęciami nas mozesz zasypywać! Brawa brawa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPrace piekne to i zdjęciami nas mozesz zasypywać! Brawa brawa :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Do tej pory czuję ogromny sentyment do swoich pierwszych prac, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńIzuniu kochana trzymam kciuki za dalsze prace, bo decu rzeczywiście wciąga i to bardzo :))). To jedna z tych technik, która wymaga duuużo praktyki, ale ten trud, czas i cierpliwość zostaje nam wynagrodzony :)). Piękne podkładki zrobiłaś Izuniu. Cudownie Twoje malowane anioły łączą się z tyłem decu! Uwielbiam oglądać prace decu więc możesz nimi nas zasypywać :).
OdpowiedzUsuńIzuniu nie jestem jakimś wybitnym ekspertem decu, ale jakbyś miała pytania to śmiało możesz i do mnie pisać :).
Buziaki kochana!
Justynko, dziękuję bardzo za wsparcie i miłe słowo na temat malowano-dekupażowych podkładek. Ostatnio, gdy pracowałam nad zakładkami w tym stylu miałam na biurku Twoją cudną, na której się wzorowałam, A gdy pracowałam nad herbaciarką, wzorowałam się na szkatułce z dziadkami od Ciebie Justynko :)))
UsuńOj, to ja chyba zasypię Cię pytaniami:)))
Buziaki
O rany, ale mi miło Izuniu :))). Normalnie skrzydeł mi dodałaś, zwłaszcza że to były również takie moje bardziej zaawansowane początki :)). Wszystko jednak robione z myślą o Tobie Izuniu i z serca :)).
UsuńA możesz mnie zasypywać pytaniami :))). Lepiej uczyć się na cudzych błędach :).
Justynko, zakładka i skrzyneczka są w ciągłym użyciu. W dziadkach leżą moje skarby- nie tylko dzieci je przetrzymują:))) Skrzyneczka stoi na szafce obok biurka i cieszy moje oko. Jeszcze raz dziękuję za te cudeńka🧡
UsuńJak wrócisz z urlopu, będę pytać.
Buziaki
Co tu dużo mówić... trening czyni mistrza :) Wytrwałości w poznawaniu ten nowej techniki. Zapowiada się pięknie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńIzuś, za co się nie weźmiesz, to wychodzą cudeńka <3 Trening czyni mistrza, a jeśli Twoje pierwsze prace są takie śliczne, to co będzie dalej ???
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie, Agness<3
Aga, dziękuję bardzo za tak miłe słowa:)))
UsuńBuziaki
Twoje anioły zawsze mnie zachwycają ale mieć je na podkładkach to dopiero frajda.
OdpowiedzUsuńDziękuję Alicja:)
UsuńCudowne są te podkładki 🙂
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
Usuńjejciu, jejciu, jak się cieszę, że moje tutoriale mogły pomóc :):):) i jakie wspaniałe efekty osiągasz!!! :) Super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko. Dobrze się uczyć od Mistrzyni. Twój filmik z pięknym pudełkiem decu oglądałam kilka razy:))) Dziękuję jeszcze raz:)
UsuńŚliczne podkładki!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńŚliczne są! Wiem co mówię, mam takie dwie od Ciebie😊
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewa:)
UsuńWyszło kapitalnie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuń