Stęskniłam się...
za zakładkami z suszonymi roślinami.
W pewnym momencie miałam ich naprawdę dość.
Latem nawet niewiele zasuszyłam roślinek,
bo myślałam, że zakładkowo wypaliłam się w tym stylu.
Ostatnie zakładki z suszkami powstały właśnie w lipcu.
Później przykleiłam do zakładek z cytatami jakieś trzy skromniusie kwiatuszki
i schowałam suszone rośliny na dno szuflady.
Przy porządkach przedświątecznych wpadły mi w ręce ostróżeczki polne.
I już wiedziałam, że te delikatne kwiatuszki
umieszczę na zimowych zakładkach do podarowanych książek.
Pasowały mi bardzo do tomików poezji Basi Wójcik
oraz Pana Aldona Dzięcioła, kolegi mojego Tatka.
Pod choinką znalazłam jeszcze jedną, wspaniałą książkę
i od razu zaświtał mi pomysł na zakładkę do niej.
Pomysł w głowie wyglądał rewelacyjnie, w praktyce tak:
Tego anioła z paletką przerabiałam 1000 razy,
bo od początku coś mi nie grało.
Nie lubię jednak niszczyć prac, wolę ratować:)
Zawsze swoim studentom powtarzam, że każdą pracę plastyczną można poprawić,
bo nie lubię bardzo, gdy zaczynają od nowa w połowie lub pod koniec lekcji.
Tak więc,
odczułam na własnej skórze, jak to jest
być niezadowolonym ze swojego "dzieła" :DDD
Czasami moim studentom ustąpię ;P
Hubciu, zakładki z suszonymi roślinami
i z aniołem w stylu graffiti wędrują do grudniowego wyzwania.
Bardzo dziękuję Ewuś za wspaniałą zabawę.
🧡
Idę leniuchować dalej przy choince,
kawusi i mojej nowej książce.
Buziole:)
Pięknie te zakładki
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszka:)
UsuńTe z suszkami są cudowne. Niezwykłe,
OdpowiedzUsuńAnioł z paletą też unikalny!
Piękne rzeczy robisz!
Agaja, dziękuję bardzo :)
UsuńIzabelko, cudne zakładki. Mam nadzieję, że suszone roślinki będą się jeszcze pojawiać.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Małgosiu, dziękuję. Myślę, że zakładki z suszonymi roślinkami jeszcze będą:)
UsuńPiękne zakładki. Ta z aniołem również. ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję Jula:)
UsuńWszystkie zakładki śliczne Izuniu.:) Życzę miłej lektury.
OdpowiedzUsuńDziękuję Lenka:) Na razie spędzam czas właśnie nadrabiając czytelnicze zaległości:)
UsuńOdpoczywaj i leniuchuj Izuniu do woli :)). Kiedyś odpocząć też trzeba :). Ciesze się kochana, że pojawiły się zakładki i to w tak pięknym wydaniu, bo brakowało ich, ale rozumiem Ciebie. Ja też miewam czasami przesyt lalek, skarpet i wówczas robię sobie przerwę. To pomaga by znów wrócić z nową energią i pomysłami :). Anielica - Artystka przepiękna!!! Nie widać Izuniu byś tyle razy ją poprawiała, czyli jest idealnie :). Cudo!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana!
Justynko, bardzo dziękuję. Do suszonych roślin czasami wrócę - taką mam nadzieję. Na razie lezą dalej w szufladzie:) Anielica miała być bardziej graffiti, ale to nie mój styl, nie potrafię uzyskać pożądanego efektu. Cieszę się, że jednak się Tobie podoba. Buziaki:)
UsuńTwój anioł jest cudny!!! Nie wiem co tam widzisz w nim złego, ale ja dostrzegam tylko świetną anielicę-artystkę przy pracy:)) Miłego relaksu. Buziaki.
OdpowiedzUsuńPs. Kwiatkowe zakładki też fajne:)
Gosiu, dziękuję. Cudny to on był w mojej wyobraźni :DDD Relaksu czas zamierzam wykorzystać maksymalnie... ciężki okres mamy wszyscy, daje się we znaki. Buziaki
Usuńzakładki są przecudne, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńGosiu, bardzo dziękuję:)
UsuńPiękne zakładki. A ja mam pytanie jak są zabezpieczone te kwiatki, tzn. Czym?? Lakierem?? Na co je przyklejasz? Jeśli to nie tajemnica oczywiście...
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Rośliny staram się bardzo dokładnie przykleić. podklejam każdy płateczek, który odstaje. to wystraczy. Używam kleju introligatorskiego CR. Przelewam do pojemniczka z precyzyjną końcówką i w ten sposób działam:))) Lakierować próbowałam, ale niezbyt mi się to podobało.
Usuń:)
Cudowne! Zachwycam się niezmiennie wszystkimi Twoimi dziełami, podziwiam to co tworzysz pastelami olejnymi, których ja nie potrafię okiełznać, uwielbiam Twoje fantastyczne obrazki markerowe, ale to co kocham najbardziej w Twojej twórczości, to właśnie te suszkowo-kwiatkowe kompozycje :). Cieszę się, że źródełko kwiatkowe jeszcze się nie wyczerpało i możemy podziwiać te urocze obrazki :).
OdpowiedzUsuńMałgosiu, jest mi bardzo miło czytać te słowa. dodają skrzydeł - dziękuję:) Tak, mały zapasik suszków mam - do wiosny powinien wystarczyć:)))
UsuńBuziaki:)
Zakładek nigdy za wiele, szczególnie z roślinkami :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Hi hi, te z roślinkami długo u mnie nie leżą. Zrobiłam ogromną ilość, a w domu mam... trzy;P
UsuńPowrót do korzeni :) anielska kartka jest magiczna, do zakochania :)
OdpowiedzUsuńAguś dziękuję. Chyba ta byle jaka pogoda spowodowała, że zatęskniłam za latem i kwiatami:)
UsuńOstróżki wyglądają pięknie na zakładkach, bardzo subtelnie i ... poetycko:) Anielska, choć poprawiana też jest śliczna. Uściski Izabelko.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuś:)
UsuńCudownie, że wróciłaś do suszonych kwiatków na zakładkach:) a może to one wróciły do Ciebie ;) bardzo mi się podobają; jedną z tych, które dostałam od Ciebie podarowałam mojej mamie, która szukała nowej zakładki:) jej także ogromnie się spodobała:):)
OdpowiedzUsuńAniołek także super, świetny pomysł z paletą malarską:)
Justynko, bardzo dziękuję. Zawsze mnie cieszy, gdy zakładki są w używane. Dlatego teraz tez się uśmiecham na myśl, że jedna znalazła się u Twojej Mamy.
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam:)
Przecudne zakładeczki! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję Hubciu! Tobie również wszystkiego co najlepsze!
UsuńPrzepiękne zakładki tworzysz Izuniu!!! Te z suszonymi kwiatuszkami to "takie Twoje". Ta z aniołem równie wyśmienita!!! Uściski zostawiam:))
OdpowiedzUsuńAlinko, bardzo dziękuję! Troszeczkę zatęskniłam za suszonymi roślinkami, bo na kilka miesięcy o nich zapomniałam. Chyba wrócę do nich:)))
UsuńŚliczne są!!!
OdpowiedzUsuńDziekuję!
UsuńSuszkowe cudne jak zawsze, ale anielice na zakładkach też zachwycają mnie niezmiernie 🤩
OdpowiedzUsuńCieszę się Ewuś:)
Usuń