Dzień dobry...
:)
Korzystam jeszcze z wolnych chwil
i leniuchuję.
Najlepiej mi to wychodzi, gdy maluję, rysuję i dekupażuję!
Są jeszcze inne formy mojego leniuchowania, ale te wymienione dominują;)
Dlatego dzisiaj pokażę wszystko i...
pochwalę się cudnym prezentem🧡
Zacznę od herbaciarki, którą w zasadzie tworzyłam razem z różaną, dlatego ma te same błędy.
Praca nad nią była jednak niezwykle przyjemna
i pomimo tych niedociągłości, czuję dumę.
:DDD
Namalowałam też aniołka na małym brzozowym drewienku.
To jeszcze lipcowa praca.
Oczywiście zawsze na biurku leży jakiś aniołek markerowy.
Przysiadam, koloruję, sprzątam, koloruję, gotuję, koloruję,
czytam, koloruję, wyrywam chwasty, koloruję, czeszę psa, koloruję...
Tak u mnie to wygląda:)))
Tu w leśnej aranżacji - większy obrazek i...
mniejszy - zakładka:
Szukając na dysku leśnego aniołkanatknęłam się jeszcze na mojego "Mietka" w ołówku.
"Mietek" w kolorze oczywiście Stanisława Wyspiańskiego.
Przejdę teraz do niespodzianki, którą zrobiła mi...
🧡Justynka 🧡
Każdy Justynkę zna i wie, że ma ogromne serce,
pełne życzliwości, ciepła i jeszcze wielu, wielu takich pozytywnych cech.
Justynka przysłała mi wielką pakę pełną
cudownych przydasi.
Już pokazuję co w niej znalazłam:
i jak już zauważyliście...
Moja radość była wielka i nadal jest,
bo ilekroć spojrzę na folkowego skarpeciaczka ze skrzydełkami,
uśmiecham się od ucha, do ucha.
Uśmiech mam nawet teraz, gdy pisze te słowa
:)
Justynko, bardzo dziękuję za wspaniałą niespodziankę!
Za wsparcie i trzymanie kciuków w moich decu-poczynaniach.
🧡
Kończę już
i życzę miłego weekendu!
Iza