od malunku markerami.
Święta Teresa.
Jak zwykle sporo się błyszczy
i jak zwykle - nie umiem tego pokazać.
:)
Przed malowaniem,
obejrzałam piękny film dokumentalny o świętej.
Przypadkowo (nie specjalnie)...
i zaraz po tym
dostałam zlecenie: Święta Teresa dla mamy Teresy:)))
Wyszukałam zdjęcie najbardziej mi znane
i lubiane.
Przeniosłam swoją wizję na papier.
Pokolorowałam...
i zakochałam się w tych ciepłych brązach.
Teraz z innej beczki - dekupażyki.
Lubicie Pinokia?
Tego literackiego;DDD
Jako dziecko nie przepadałam za pajacykiem.
Jak mógł zostawić swojego ojca - Geppetta?!!!
Nie potrafiłam mu tego wybaczyć.
Udanego tygodnia!
Iza