niedziela, 5 lutego 2023

 Dobry wieczór...

Czy macie tak czasami, 
że nic Wam nie wychodzi po raz kolejny?
Mnie ostatnio nawiedza taka seria.


Postanowiłam dokończyć zaczęte zakładki.


Powtórzyła się sytuacja sprzed kilkunastu dni.
Już były gotowe, ale... znowu mnie podkusiło...


Tym razem chciałam dociąć gilotyną papier, 
chociaż już zakładkę skleiłam.
Nie wyschła jeszcze, potargała się tak, że zniszczyła
anioła na niej.
A taki był ładny!


Przypomniała mi się taka sytuacja z dzieciństwa.
***
Zaszywałam dziurę na kolanie w czerwonych rajstopach,
po wywrotce na podwórku.
Zaszywałam "na sobie", bo rajstop nie zdjęłam.
:)))
I usłyszałam od Mamy:
- Izunia, bo rozum sobie zaszyjesz!
*
Mamuś, chyba zaszyłam.


Dlatego dzisiaj tylko jedna zakładka:)


Dziękuję, że do mnie zaglądacie
i zostawiacie dobre słowo.
🧡

Miłego tygodnia!
Iza

PS. Blogger cos robi z moimi zdjęciami. 
W komputerze wyglądają dobrze,
w poście są wyostrzone, ale linie mają zniekształcone
i niewyraźne.
🤔

42 komentarze:

  1. Co do blogera nie pomoge, ale u mnie przed chwilą było 0 obserwatorów, cos tam sie dzieje. Zakładka śliczna, a drugiej szkoda, ale bywa nie przejmuj się :) Mała Iza cerująca rajstopki- rozkoszne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś, dziękuję:) Mała Iza często te rajstopki zaszywała, a strupy na kolanach miała wiecznie:)))
      No właśnie, czy dzisiaj ceruje się rajstopy, skarpety itp. czy od razu wyrzuca?

      Usuń
  2. A no zdarza się... U mnie najczęściej poprawianie kończy się całkowitym przemalowaniem obrazka albo ostatecznym wyrzuceniem czegoś, co miało być tylko "muśnięte". Dlatego chociaż teraz mam uskładanych już kilkanaście obrazków do drobnych poprawek, to zabieram się do tego jak pies do jeża, bo wiem, że zamiast chwilki może mi to zająć naprawdę mnóstwo czasu. A z bloggerem to ja się ostatnio w ogóle nie dogaduję, nie tylko w temacie zdjęć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam nauczkę, aby nie poprawiać pracy od razu. Gdybym odczekała aż klej wyschnie, gilotyna dałaby radę.
      Widzę, że zdjęcia po powiększeniu są ok. Ciekawe dlaczego w poście nie.

      Usuń
  3. Czarna seria wydarzeń i mnie ostatnio nawiedziła, Izuniu. Może to taki czas.
    Anioł jak zawsze piękny, lektura z taką zakładką to podwójna frajda.
    U mnie się mówiło, że zaszywa się sobie szczęście:)
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, bardzo dziękuję:)
      Rozum i szczęście - oba stany bardzo ważne:)))
      Uściski

      Usuń
  4. Moja mama też tak mówiła. Piękny anioł . Szkoda , że tak wyszło. Pozdrawiam serdecznie ❄️❄️❄️❄️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Marysiu:) Również pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Piękna zakładka, myślę że nawet jeśli byłaby wręczona poszarpana to osoba obdarowana pomyślałby, że tak ma właśnie być. Takie rękodzieło jest najlepsze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia, dziękuję:) Nie, brzydko to wyglądało bardzo. Tym bardziej, że porwał się na niej anioł z torebusią:(
      Uściski

      Usuń
  6. Anioł piękny. No cóż, zdarza się czasami ale ogólnie jest świetnie. Przecież to rękodzieło więc ..... :) Co do szycia na sobie to ,,ja mam rozum zaszyty,, :) A prasowałaś spodnie na sobie? Ja tak .... :)
    Uściski ślę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha Danusiu! Serio, spodnie? Raz doprasowałam spódnicę, ale pod żelazko podłożyłam jakiś ręcznik, aby nóg nie poparzyć:)))
      Tamtą pracę uszkodziłam bardzo.
      Buźki

      Usuń
  7. Śliczny ten anioł.
    No tak bywa. Lepsze jest wrogiem dobrego jak głosi przysłowie. No i żal pracy.

    Ja czasem ceruję skarpety czy rajstopy, a czasem uznaję, ze już nie ma sensu. :)
    Mała Iza oszczędzała czas po prostu.
    Moc serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agajko:) Zapomniałam o tym przysłowiu, a dla mnie jest jak znalazł:)
      Z tym cerowaniem - jak mam coś ulubionego, będe cerowała dotąd, aż się całkowicie rozpadnie.
      Ostatnio tak mam ze spodniami od dresów, bo mój psiurek ma ostre zęby:)))

      Usuń
  8. Przepiękna zakładka. Ja też robię zakładki ale nie aż tak ładne. Moje to najczęściej sklejone bileciki prezentowe i złota wstążeczka.
    Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego obrazu!^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też tak czasem mam... chyba każdy tak ma... że coś nie wychodzi :) ach, jak kiedyś mnie to denerwowało! Doprowadzało do szału... a teraz "przytulam" te chwile, i traktuję je jako kolejne doświadczenia i lekcje ;);) nawet jeśli tamten jeden Anioł nie "wyszedł" po Twojej myśli, to następne na pewno będą równie piękne jak ten który tu pokazałaś:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie denerwuje to bardzo:))) Tym bardziej, że anioł mi się podobał, tylko zepsułam sklejając i docinając papier gdy był już do jednej warstwy przyklejony. Nigdy tak nie robiłam...

      Usuń
  10. Prześliczna zakładka Izuniu, unikatowy egzemplarz. Czasem tak jest, że co się polepszy, to się spieprzy. Przepraszam za słownictwo. Człowiek uczy się na błędach, ważne żeby wyciągnąć wnioski na przyszłość. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czasami trzeba czegoś nauczyć się na własnych błędach. Mi się zakładka bardzo podoba.Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  12. Też tak czasem mam, że mnie coś pokusi aby poprawiać gotowe i ... albo dobrze będzie albo katastrofa :) Śliczna zakładka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aga:) Uczę się na błędach... mam nadzieję:)

      Usuń
  13. Piękny kolejny anioł! Może kiedyś wykorzystasz i tego potarganego, czasami wpada jakiś fajny pomysł na zakrycie niedostatków. Ja czasami ceruję skarpety, rajstopy / noszę tylko cienkie/ lądują w koszu na śmieci. Pozdrawiam serdecznie😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, dziękuję:) Nie wykorzystam, bo ja jak się zdenerwuję... porwałam zakładkę i do kosza:) Chyba nic z niej by nie było i tak.
      Ja ceruję tylko w miarę nowe rzeczy. Teraz mój psiak w zabawie potrafi zębami coś uszkodzić. Muszę uważac, bo gdy wychodzę z domu ubrana w coś, co powiewa - już ma w zębach:)))

      Usuń
  14. Oj, ile razy mnie podkusiło! Aniołek cudny, rzeczywiście taki jakiś inny....Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  15. Aniołek w bardzo ładnych kolorach :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ładna zakładka:) U nas też się tak mówiło - o szyciu na sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. U nas też tak się mówiło, z tym rozumem. Albo kazano trzymać wzębach nitkę, by tego rozumu nie zaszyć. Jakie szczęście, że ja nie wierzę w taki zabobony. Zakładka ładna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Zakładka bardzo mi się podoba, coś tak czasami podkusi aby poprawić... a u mnie to też tak się rozum zaszywało ponoć na ten stan miła pomóc igła trzymana między zębami, pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu:) Oj, z ta igłą niebezpiecznie:)))
      Serdeczności.

      Usuń
  19. Jest przepiękna - kocham Twoje anioły! <3
    Mam nadzieję, że nie wyrzuciłaś tego naddartego? Oddaj go może komuś? Może mnie? ;> :P <3

    OdpowiedzUsuń
  20. U każdego są takie sytuacje, że nie wychodzi jak byśmy chcieliby ale to też nauka dla nas..a Twoje anioły ciągle piękne.

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękna, stonowana zakładka. Wygląda uroczo.

    OdpowiedzUsuń