Dzień dobry...
Zaraz wakacje.
Huraaa!
W tym roku nic nie planuję,
ponieważ w tamtym
z moich planów niewiele zrealizowałam,
przez co frustrowałam się strasznie,
bo jak to,
miałam zrobić to, to.... i to,
i tak niewiele mi się udało?
Często kołatały mi się te myśli w głowie
i psuły radość z wypoczynku.
Chociaż nie wiem, czy w tym przypadku "wypoczynek" to dobre słowo,
bo plany dotyczyły prac domowych typu remoncik,
i wielkie sprzątanie.
Powiem (napiszę) jak Kazimierz Pawlak:
"co będzie, to będzie".
Zaplanowałam tylko jedno - wyjazd z M. na wycieczkę marzeń.
No, ale to w celach turystyczno-krajoznawczych.
Zachwycajki musza być:
Dzisiaj krótko,
Myślę, że w wakacyjnym leniuchowaniu
znajdę więcej czasu na blogowe sprawy
i wizyty u drogich blogowych przyjaciół.
Buziole:)
PS. W poście prezentuję dwa markerowe obrazki.
Mateńka tuląca jest mocno inspirowana tym obrazkiem - klik!
anioł całkowicie mój.
Pełne zdjęcia posiadają znak wodny.
Pojawia się on pierwszy raz i odtąd już będzie.
Mam nadzieję, że nie przeszkadza w odbiorze.
Jeszcze mocniejsze buziole:)
Iza