Pokażę dzisiaj nowe podkładki pod kubeczki.
Podkładek reklamówek zostało mi jeszcze 6.
Postanowiłam na wszystkich umieścić anielice.
Niestety,
tylko dwie podkładki nadają się do użytku.
tylko dwie podkładki nadają się do użytku.
Co się stało z pozostałymi?
Zaprojektowałam każdą podkładkę wykonując szkic.
Naniosłam podkład - biały, akrylowy.
Przeniosłam rysunki za pomocą wodoodpornego markera,
i zabrałam się za malowanie.
Na koniec podkładki polakierowałam i były gotowe.
Schły.
Po kilku godzinach zobaczyłam,
że pojawiły się na nich bąbelki z powietrzem.
Nie potrafiłam ich zlikwidować nie szkodząc podkładkom.
Odwarstwiła się prawie cała malowana powierzchnia.
Cztery powędrowały do kosza.
:(
Te ocalałe na razie trzymają się dzielnie.
Te ocalałe na razie trzymają się dzielnie.
Biała farba akrylowa, którą użyłam jako podkład zepsuła się.
Myślę, że to było przyczyną pęcherzyków.
Czułam już lekko nieprzyjemny zapach, gdy malowałam podkładki,
ale nie sądziłam, że...
Widziałam również, że marker, który wcześniej sprawdzał się doskonale,
w tym wypadku lekko się rozpłynął.
Mam nauczkę!
Farbę wyrzuciłam.
Cztery podkładki też.
Moja jedyna róża w ogrodzie - Ghita Renaissance,
którą posadziłam "na próbę" jesienią - kwitnie i zachwyca.
Ma też małego lokatora;)
Buziole ślę.
P.S.
Zdarzyło Wam się zepsuć pracę tak, że nie dało się jej odratować?
Te ocalałe podkładki są bardzo ładne,ale chyba nie zrekompensują tych, które wyrzuciłaś. Może należało je zostawić i powiedzieć sobie, że "anioły puszczają bańki mydlane". Dla tych, którzy nie potrafią zrobić takiej podkładki, nawet te z małym felerem byłyby miłą pamiątką. Mnie zepsucie pracy zdarzało się tak często, że zaprzestałam jakiegokolwiek rękodzieła, ale nie uważam tego za dobre rozwiązanie. Ukłony.
OdpowiedzUsuńDziękuje Iwonko. Wyrzuciłam, przepadło:))) W zasadzie od każdej oderwałam warstwę z pomalowanym aniołkiem. Pęcherzyków było dużo. Tylko na tych dwóch nie pojawiły się w takiej ilości. Każda ma malusi bąbelek. Gorącego kubeczka raczej nie należy na nich stawiać.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
A!!! Zapomniałam dodać, że niepowodzeniami nie należy się zniechęcać. Tez uważam, że zaprzestanie całkowite nie jest dobrym rozwiązaniem, szczególnie jeżeli rękodzieło sprawia nam przyjemność.
UsuńSzkoda Twojej pracy... Dobrze jednak, że te dwie ocalały, bo są bardzo fajne! Mi też nie wszystko wychodzi tak jak bym chciała. Grunt, to się nie poddawać:)
OdpowiedzUsuńGosiu, bardzo dziękuję. Teraz nawet żałuję, że wyrzuciłam te podkładki, bo bazy można było jeszcze wykorzystać:))) Ale wtedy byłam bardzo zła :)))
UsuńPodkładeczki były na pewno piękne :-( 2 te super! pewnie, że się zdarzyło, choć zawsze podejmowałam próbę reanimacji....róża cudna1 Buziaki!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Mnie Hubciu zdarza się to coraz częściej. Chyba czas na przerwę.
UsuńZe względu na "użytkowość" podkładek, nie dało się ich reanimować.
:)
ojej, ogromnie szkoda Twojej pracy! Niedobre bąbelki. Za to te, które "przetrwały" wyglądają cudownie:)
OdpowiedzUsuńDziękuje Marta:)
UsuńIzabelko, szkoda, że tak się stało. Ale dobrze, że chociaż dwie podkładki zostały - są naprawdę piękne.
OdpowiedzUsuńUściski.
Dziękuję Małgosiu:) Tak, dwie służą nam dzielnie. Boje się jednak postawić na nie gorącą kawusię:)
UsuńSerdeczności.
Jejciu, jaka szkoda że się uszkodziły, bo już te dwie są zachwycające, a cały komplet wyglądał by obłędnie...
OdpowiedzUsuńDziękuję Lidziu:) Fajna była ta podkładka z anielicą i książką - tej żałuję.
UsuńSzkoda, że tyle pracy poszło na marne. Aniołki prześlicznie wyglądają :)Ale przecież nie zepsułaś celowo tylko winą była wadliwa farba. Takie wpadki się zdarzają, nie przejmuj się :))
OdpowiedzUsuńGosiu, dziękuję bardzo. Celowo nie, ale coś mi w tej farbie nie grało od początku. Oszczędnie - chciałam zużyć do końca. Potem zdziwiło mnie, że marker na niej się rozmazał. Uparcie malowałam - błąd:(
UsuńNie przejmuję się jednak, opisałam historią ku przestrodze - zepsute wyrzuć, bo szkoda pracy.
Buziaki
Nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby farba się zepsuła. To dziwne ale jak widać możliwe. Szkoda bo podkładki są (były) śliczne. Szablon jest więc może zrobisz jeszcze raz? Uściski Izabelko.
OdpowiedzUsuńEwuś, farbę kupiłam 2-3 lata temu. Kupiłam kilka tubek i własnie używałam ostatniej z nich. Szkoda, że blisko nie mam sklepu z takimi akcesoriami. Zamawiam przez internet i czasami przesadzam z ilością chcąc zaoszczędzić na przesyłce. Buziaki
UsuńCudne są, byłoby mi szkoda pod kubeczek. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję też róży!
Nie zdarzyło mi się, odkąd poznałam ideę gessa. Zamalowują i jeszcze raz. :)
Daga, dziękuję:) Gesso będzie teraz pierwsze na mojej liście zakupów, bo mam w planie żarówczaki.
UsuńNie będę więcej ryzykowała.
Buziaki
Podkładki są przepiękne ! Szkoda, że trzeba było kilka wyrzucić... Róża - cudna ! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńUla, bardzo dziękuję. Serdecznie pozdrawiam:)
UsuńPrzecudowne i fantastyczne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Magda:)
UsuńIzuniu jaka szkoda, ale przynajmniej już wiesz gdzie leżała przyczyna :(. Ech, z tymi farbami to tak jest. Ja już różne białe farby wypróbowałam jako podkładowe i zawsze jestem zachwycona z białej farby matowej Cadence lub Primer Acrylic. Zwłaszcza ten drugi byłby dobry dla Twoich aniołków :). Ile nie stoją w szafce nigdy się nie psują - przynajmniej mam takie wrażenie :)). A podkładki piękne!!! Kocham Twoje anioły na każdym formacie i nic na to nie poradzę :). Piękna róża!! Buziaki Izuniu!
OdpowiedzUsuńJustynko, bardzo dziękuję:) Zwrócę uwagę na farby polecane przez Ciebie. Buziaki:)
UsuńŚwietne są Twoje podkładki ... szkoda, że nie dało się pozostałych uratować. Piękna róża :)
OdpowiedzUsuńDanusiu, dziękuję:)
UsuńSą przepiękne, bardzo oryginalne. Pierwszy raz się spotykam z takimi wzorami! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka!
Jelonkowa
Dziękuję bardzo:)
UsuńŚwietne podkładki!! masz talent!!
OdpowiedzUsuńdziękuję Aga:)
UsuńOch... Szkoda, że musiałaś wyrzucić 4 podkładki...
OdpowiedzUsuńOstałe dwie są śliczne :).
Też bym nie pomyślała, że farba może zrobić takiego psikusa...
Róża piękna :).
Dziękuję:) Już odżałowałam stratę:)
Usuńojej, strasznie mi szkoda tamtych podkładek, wyobrażam sobie jaka byłaś rozczarowana i smutna:( za to te które przetrwały są cudne!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Troszkę było mi żal. Dobrze, że nie wszystkie przepadły:)
UsuńSo much prettiness. Thank you.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńZacznę od tego, że przygotowałaś wspaniałe anielskie projekty :) ogromnie podoba mi się ta "konkretna" kreska - mocne kontury - i pomysł na dobranie kolorów :) Każdy anioł jest inny, ale razem tworzą naprawdę fajną, miłą dla oka 'serię'.
OdpowiedzUsuńCo do podkładek - oj, żal... mnie też zdarzało się wyrzucać nieudane projekty...
Ale Twoje szkice zostały, prawda? :) Myślę, że ta anielska seria może pojawić się na czymś innm ;) Trochę szkoda byłoby tak super obrazy zasłaniać kubkami :D
Jeśli chodzi o farbę - mnie także zdarzało się, że jakiś preparat stracił swoje właściwości... albo okazywało się, jakieś medium nie chciało współpracować z innym... zdarzyło mi się, że całe już wykończone pudełko musiałam wyrzucić, bo lakier nie chciał trzymać się złotej pasty... ach, jak bardzo szkoda mi było całego czasu poświęconego na ozdabianie... ;) ale było, minęło, zawsze wyciągam z czegoś takiego jakąś lekcję na przyszłość ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Justynko, dziękuję:) Tak jak napisałam wcześniej, odżałowałam już stratę. Dwie pozostałe podkładki sprawdzają się:) W zasadzie podłoże podkładek reklamówek nie było do malowania. Lakierowana warstwa, brak gessa i za przeterminowana farba złożyły się na taki efekt.
UsuńSerdeczności:)
Pięknie malujesz. Zauważyłam, że farby akrylowe szybko się psują, z olejnymi nie ma tego problemu.
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuję:) Olejne farby chciałabym wypróbować. Nigdy nimi nie malowałam.
UsuńKapitalne są te podkładki!!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda pracy bardzo...
Dziękuję:)
Usuńgratuluje ròży, nie znałam tego sposobu tworzrenia a wyszlo pieknie
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPiękne kolorowe i takie niespotykane podkładki,pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńElu, dziękuję:)
UsuńCudowne rękodzieło :) róża jak z Małego Księcia :)
OdpowiedzUsuńAguś dziękuję:) Tak, bo jedyna:)))
UsuńSzkoda tych podkładek bo były świetne. Masz talent do malowania. Widać z tego że takie media też się mogą przeterminować i zepsuć. Szkoda Twojej pracy. Dobrze że chociaż dwie ocalały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu, bardzo dziękuję:)
UsuńPodkładki są piękne. Chcesz to zrobić, a efekt końcowy wygląda bardzo pięknie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńPodkładki - mmm cudnie eklektyczne i folkowe! :)
OdpowiedzUsuń