piątek, 7 lutego 2020

Tęsknicie...
za taką prawdziwą, mroźną i śnieżną zimą?
Przyznam się, że ja nie:)))
Taka aura całkiem mi odpowiada, choć wiem, że dla roślinek nie jest najlepsza.
Moje krokusy mają już kilkucentymetrowe liście, a bazie pojawiły się już dawno.


Pokażę dwa żarówczaki.
Bombki w cieplusich, angorkowych czapeczkach,
które powędrowały do Stalowej Woli (Reksio) i Będzina (Kiwaczek)
:)))







I jednego, który został w Wytycznie (Psi żywot)
:)))




Zdjęć dużo, 
bo wyobracałam żarówki i obfociłam z każdej strony:)
Jakość słaba, 
bo było tak pochmurno i ciemno w dzień, 
że musiałam zaświecić światło, co odbiło się na bombkach:(

Miłego weekendu.

33 komentarze:

  1. Rewelacja, te Twoje zarówczaki robia furorę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocze :))). Żarówczaki są niezwykłe, bardzo pomysłowe i niepowtarzalne :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Żaróweczki śliczne z kazdej strony, u nas krokusy już zakwitły więc chybajuż wiosna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne żarówki.:) Ja też nie tęsknie za prawdziwą zimą, ale obawiam się o rośliny. Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudne są, cudne! Reksio i świerszczyk cieszy moje oczy, bo powiesiłam sobie nad biurkiem.
    Za zimą wcale nie tęsknię, a za wiosną - owszem.
    Uściski, Izuniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, cieszę się, że Reksio Ci się spodobał:)

      Usuń
  6. żarówczaki sa wspaniałe! Rysunki niesamowite- postacie z bajek jak żywe! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. WOW! Jakie pomysłowe bombki i do tego drugie życie dla żarówek!
    Za zimą nie tęsknię ani ciut, choć zdaję sobie sprawę, że grozi nam susza jeśli nie zacznie padać cokolwiek.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach Izuniu zakochałam się w tych Twoich żarówkach, czekam aż będzie kiedyś jakaś ze smerfami, bo uwielbiałam tę bajkę :)
    A co do zimy, to ja nie narzekam, wedle mnie mogą być tylko dwie pory roku - wiosna i jesień i byłabym przeszczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidziu, dziękuję:) Smerfy, świetny pomysł:))) Ja bardzo lubię wiosnę i lato.

      Usuń
  9. ale super, moje bajki z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. swietnie! tego czarnego pieska na dole, to nawet pamiętam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też za zimą nie tęsknię ale martwię się o ogród bo mróz w nocy był srogi a roślinki śniegiem nie otulone:)
    Zabawny pomysł z tymi żarówkami, są super.
    Miłego weekendu Izabelko.

    OdpowiedzUsuń
  12. Podziwiam za kreatywność! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Izuniu, a ja tak szczerze przyznam się, że tęsknie za prawdziwą zimą. Kocham śnieg, mróz, a najbardziej lubię jak mocno pada, a ja spaceruje. No, ale chyba nie doczekam się. Co do bombek to szczęka mi opadła!!! Normalnie jak z kreskówek wyjęte postacie!!! Cuda!!!! Kocham te Twoje żarówczaki. Są jedyne w swoim rodzaju. Przepięknie malujesz. Buziaki kochana!!
    PS. I jak ładnie prezentują się na chuście :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo chusta jest taka piękna Justynko! :)))
      Śnieg też lubię... w niewielkich ilościach;)
      Buziaki

      Usuń
  14. Uroczym żaróweczkom zapewne cieplutko, ale ja też wiosny wyglądam.

    OdpowiedzUsuń
  15. żaróweczki cudne , jestem szczęśliwą posiadaczką Kiwaczka :D
    śnieg lubie , ale jak sie do pracy chodzi to już nie bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. O kurcze a cóż to za nowość. Ciekawa i interesująca. Świetny pomysł na żarówki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie taka już nowość. Żarówczaków zrobiłam w sumie już jedenaście:)

      Usuń