niedziela, 1 października 2023

 Dzień dobry...

Dzisiaj zacznę od anioła z rudzikiem.



 Malowałam oczywiście markerami, 
ale także używałam kredek akwarelowych i żelopisów.
Tam na skrzydełku jeden połyskuje złociście:)

Jakiś czas temu namalowałam również wizerunki Maryi i Jezusa
z sercami.




Chciałam takie posiadać, 
ponieważ tęskniłam za starymi obrazami z dzieciństwa.
Szukałam nawet takich na aukcjach w internecie,
ale znalazłam zupełnie gdzie indziej:)


Te "już moje" namalowała Basia - Pięć pór roku.
Powiesiłam je w pomieszczeniu, 
które ma ostatecznie przyjąć wygląd sielski, folkowy.
Metamorfoza jeszcze trwa, dlatego pomieszczenia teraz nie pokażę:)

Basiu, jeszcze raz za obrazy dziękuję!
💗
Natomiast markerowe obrazki poleciały do innego domku, 
gdzie zostały z sercem przyjęte.

Do mnie natomiast przyleciał cudowny ceramiczny anioł od Alicji,
który był podarunkiem w zorganizowanej przez nią rozdawajce.


Prace Alicji podziwiam od dawna.
Jej ceramiczne twory mnie zachwycają!
Ten anioł od razu skradł moje serce.
Teraz, siedząc przy biurku podnoszę głowę i na niego spoglądam.


Alicja podarowała mi również woreczek z lawendą, kryształki i czekoladkę,
ale całości zapomniałam sfotografować.
Pokaże pachnący lawendą woreczek:)


Alicja, bardzo dziękuję za ten piękny prezent.
💗

Jesienne spacery po łąkach i lesie są bardzo przyjemne.
Czasami wracam obładowana swoimi lub psa zachwycajkami.
Tak, Bazyl też ma swoje... pokażę.

Moje:






Bazyla😂

Myszka nie ucierpiała... troszkę tylko wymemłana była.


Tu ładnie poskładane, ponieważ kosiliśmy trawnik.

Ostatnio nasz psiur napędził nam strachu.
Wyrwał mi się na spacerze i pognał za sarnami przez rzekę na bagna.
Nie martwiłabym się aż tak, gdyby nie to, że pobiegł ciągnąc 6-metrową smycz
z takim urządzeniem nawijającym na końcu.
Był głuchy na moje wołanie.
Szukaliśmy go kilka godzin, 
błądząc po tych moczarach i laskach na piaskach - w okolicy bardzo odludnej.
Gdy już nic nie było widać wróciliśmy do domu.
Wrócił dopiero po pięciu godzinach z przegryzioną lub zerwaną smyczą
i radością wielką w oczach.
Wypił cała michę wody, potem zjadł drugą michę karmy
- odetchnęliśmy... sarną się nie posilił:)


Rykowisko dalej trwa:)
W babrzysku przybyło wody.


Serdecznie Was pozdrawiam!
Iza









34 komentarze:

  1. Te dwa najpiękniejsze serca są u mnie :) Izabelko jeszcze raz pięknie Ci dziękuję :) Anioł z rudzikiem jest rozkoszny :) A ja już czekam na nowe świąteczne Izabelki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś, dziękuję bardzo. Myślę, że świąteczne obrazki pojawią się bliżej świąt - ja tworzę sezonowo. Pamiętam jak ciężko mi było pracować nad choinkowa bombką latem:))) Wymęczyłam ją wtedy:) Serdeczności Aga:)

      Usuń
  2. Dla mnie jest tutaj całe mnóstwo zachwycajek :))). Obrazki Twoje, wiadomka, przecudne jak zawsze! - te od Basi, w jej rozpoznawalnym stylu, również przeurocze! Prezenty od Alicji śliczne, aniołka już wcześniej widziałam, teraz zachwycił mnie lawendowy woreczek :).
    Bazyl-rozrabiaka to już wielkie psisko, wiem jak trudno zapanować nad takim silnym psem, kiedy znienacka odezwie się w nim instynkt łowcy. Mieliśmy kiedyś taką podobną psicę, samicę-alfa, silną i agresywną, która też wyrwała się za sarną w trakcie spaceru. Na szczęście była już dorosła i bardziej posłuszna, więc dość szybko wróciła, ale przeżyliśmy chwile grozy... Sarna pojawiła się nagle na środku dzikiej łąki i była obawa, że mogła tam mieć młode - ucieka wtedy, żeby odciągnąć drapieżnika od swojego dziecka, więc baliśmy się, że pies zostawi dorosłą sarnę, a wywęszy młode i zanim dopadniemy, to zrobi mu krzywdę. Wiele lat minęło, a pamiętam dobrze, jak nas ta sytuacja przeraziła. Od tej pory smycz była zawsze trzymana kontrolowanym, silnym uchwytem.
    Na Twoich zdjęciach widać już oznaki jesieni, a ja wciąż mam wrażenie, że jest lato, u mnie nadal ciepło i słonecznie, aż trudno uwierzyć, że zaczął się październik!
    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu:) Basia pięknie maluje. Bazyl spoważniał mocno. Ten miesiąc, w którym zostaje sam na podwórku na wiele godzin minął bez strat:)
      Sarny wyskoczyły prawie spod stóp, gdy przedzieraliśmy się przez wielką trawę. Nie zdążyłam zareagować i nawet nie przytrzymałam mocniej smyczy. Bałam się, że zaplątał się gdzieś, gdzie go nie znajdziemy i chyba tak było, ale oswobodził się sam. Całe szczęście nic mu się nie stało. U mnie też cieplutko. Jesiennie dopiero się robi. Te złote liście dębu leżały długo pod drzewem, chyba stąd ten kolor:)
      Uściski:)

      Usuń
  3. Lisek! Rudzik!
    Same cudeńka. :)
    "Przygoda" z psem musiała Was kosztować sporo nerwów. Dobrze, ze wrócił. I dobrze może że nie pogonił za dzikami.
    Słyszeliśmy jelenie w Tatrach. Można się wystraszyć. Dużo serdeczności ślę. 🌹

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agaja. Tak, martwiliśmy się bardzo o psa. Dzików u nas nie ma od kilku lat, albo do nas nie podchodzą. Saren i jeleni za to moc, ale je zdecydowanie wolę:)
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  4. U Ciebie w jednym poście zawsze tyle ciekawych rzeczy. I piękne prezenty i malowidła i zwierzęta, różne Obserwacje, dobrze mieć taką ostoję skąd można czerpać siłę i ładować akumulatory. Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Sylwia. Ostatnio tak jakoś mam, że chcę pokazać i opisać wiele rzeczy na raz. Trochę maluję, ale polubiłam też włóczyć się po okolicy z psem - on jest spokojniejszy, nie broi na podwórku, nie niszczy, a ja dotleniona i naładowana energią. Stąd tyle zdjęć z naszych wędrówek. Serdeczności!

      Usuń
  5. Ach, jakie piękne są te Twoje anioły, takie delikatne i nostalgiczne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Izabelko, tym razem moje serce należy do anioła z rudzikami (kocham ptaki).
    Niech ta jesień przyniesie Ci same piękne i złote chwile , a skrzydła anielskie niech ochraniają Cię każdego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, bardzo dziękuję za tak wspaniałe życzenia:)))

      Usuń
  7. Piękny anioł z rudzikami . Lubię anioły mam kilka w domu. Twoje są.jedyme w swoim rodzaju. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne prace! I ogród :) I piesio... Rudziki to jedne z najpiękniejszych ptaszeczków...

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne są Twoje prace. Do Alicji zaglądam i podziwiam jej ceramikę. Woreczek lawendowy uroczy. Świetnie , że piesek jest już w domku. Kiedyś nasz pobiegł w las za zwierzyną i już nie wrócił. Pozdrawiam serdecznie 🌺🌺🌺🌺

    OdpowiedzUsuń
  10. Prezenty od Basi i Alicji zachwycają, ciekawa jestem tej folkowej metamorfozy. Twój anioł z rudzikiem również zachwyca, podobnie jak święte portrety z sercami. Pamiętam takie obrazy z rodzinnego domu i wyobrażam sobie, jaką radość sprawiła ci Basia swoimi rękodziełami.
    Życzę przyjemnych październikowych dni.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celu, bardzo dziękuję:) Folkowe pomieszczenie urządzam powolutku - makatki, obrazy, stary stół... czekam jeszcze na mebelki:)))

      Usuń
  11. Witaj początkiem października
    Anioł zachwyca. Jak wiesz lubię i zbieram je. Obok żadnego nie przejdę obojętnie. Obrazy z sercami też ciekawe.
    Chętnie pospacerowałam po Twoim ogrodzie.
    Pozdrawiam letnim słońcem jesienią

    OdpowiedzUsuń
  12. Tyle piękności w tym poście. Anioł z rudzikiem mnie zachwycił. Kocham ptaki, a piękny rudzik gości w naszym ogrodzie. Przypominam sobie obrazy Jezusa i Maryi z sercem. Wisiały w naszym rodzinnym domu. Pozdrawiam serdecznie 🍁☘️

    OdpowiedzUsuń
  13. Anioł z rudzikiem przepiękny. Może i kolorowanie markerami nie należy do najbardziej "szlachetnych" form artystycznych, ale efekty, które można uzyskać są naprawdę powalające. Ciekawe co będzie następne?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Pomysłów to ja mam moc na moje malowanki markerowe:))) Tak się zastanowiłam nad Twoimi słowami o szlachetności markerów - myślę, że jest to profesjonalne narzędzie malarskie i rysunkowe w jednym, często wykorzystywane przez ilustratorów. Markery alkoholowe to nie mazaki - można nimi czarować tak jak kredkami czy ołówkami. Są również takie, które bardzo przypominają akwarele, np. brushmarkery. Moje, jedną końcówkę mają pędzelkową, tę wykorzystuję najczęściej. Myślę, że trzeba im dać czas, bo to w zasadzie dosyć nowe narzędzie:)))

      Usuń
  14. Kojarzę takie obrazy świętej rodziny z domu mojej babci. Też bardzo lubiłam na nie patrzeć. A aniołek od Alicji prezentuje się wybornie na tej ścianie. Anioł z rudzikiem - niezwykle rodzinny i taki swojski. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolinko, bardzo dziękuję:) Anioł od Alicji jest cudowny. Bardzo jestem jej wdzięczna za podarunek:)))

      Usuń
  15. uwielbiam oglądać Twoje prace, pierwszy aniołek skradł moje serducho:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale się u Ciebie dzieje.... a Twoja Twórczość Izabelo jest przepiękna....

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie masz pojęcia Izabelko jak bardzo się cieszę, że te bardzo mi bliskie obrazy znalazły u Ciebie miejsce, wiem, że tam będzie im dobrze, a włożyłam w nie swoje serce, bo te oleodrukowe towarzyszyły mi całe życie. Po śmierci Brata, za którym tęsknię każdego dnia, cenię sobie każdą, nawet najmniejszą pamiątkę.
    Twoje dzieła uwielbiam, zachwycam się nimi i tak już pozostanie. Stres z psiakiem był ogromny, od lat mamy psy i różne sytuacje bywały. Nasz Browar, taki kochany dogorywa na starość, serce się kraje, gdy patrzy się na jego niedołężność, każdego dnia większą. W przeliczeniu na wiek ludzki ma ponad sto lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, ja to Twoje serce czuję patrząc na wizerunki.
      Pamiątki - kiedyś tak obojętnie przechodziłam obok nich, teraz pielęgnuję, przechowuję nawet te najprostsze i maluśkie "ślady" po najbliższych - zdjęcie, przepis na ogórki pisany ręką najukochańszą, kartkę z życzeniami... Z tęsknoty czasami pęka dusza.

      Usuń