bo strasznie trudno mi wytrzymać
bez mojego "Rękodzieła przy kawie".
To chyba uzależnienie :(
ale co tam, na razie zdrowiu nie szkodzi!
Troszkę zwolniłam,
uporałam się już prawie ze wszystkimi sprawami,
nawet zrobiłam karteczkę z liskiem.
We wtorek jedząc obiad zobaczyłam za oknem...
no własnie,
nie mogłam uwierzyć własnym oczom!
Dwie klępy i jeden łoszak :)
(chyba że tatuś zgubił rogi)
Śliczne drzewo na polu to stara JABŁONKA PEPY.
Niezwykle urokliwa, na której rosną dwie odmiany jabłek,
Oczywiście szczepione dawno temu,
nie pilnowane,
rosną na jednym pniu.
Pozdrawiam cieplutko!