czwartek, 21 stycznia 2016

Wpadam...

bo strasznie trudno mi wytrzymać
bez mojego "Rękodzieła przy kawie".
To chyba uzależnienie :(
ale co tam, na razie zdrowiu nie szkodzi!

Troszkę zwolniłam, 
uporałam się już prawie ze wszystkimi sprawami, 
nawet zrobiłam karteczkę z liskiem.




We wtorek jedząc obiad zobaczyłam za oknem...
no własnie, 
nie mogłam uwierzyć własnym oczom!





Dwie klępy i jeden łoszak :)
(chyba że tatuś zgubił rogi)

Śliczne drzewo na polu to  stara JABŁONKA PEPY.
Niezwykle urokliwa, na której rosną dwie odmiany jabłek,
Oczywiście szczepione dawno temu,
 nie pilnowane, 
rosną na jednym pniu.



Pozdrawiam cieplutko!



piątek, 8 stycznia 2016

Zmykam...
na weekend
 i znikam na jakiś czas.

Myślę, że nie na straaasznie długo
raczej na styczeń :)

Mam tyle obowiązków, 
pracy, 
wyjazdów weekendowych, 
że muszę zrobić przerwę 
i pochować papierki głęboko do szuflady,
 bo gdy leżą na wierzchu 
 - nie mogę się skupić na zawodowych obowiązkach.
;)

Pokażę pozostałe kartki na Dzień Babci i Dziadka:)







P.S. Przerwy od zaglądania do Was nie robię!
Na to zawsze znajdę czas:)

Do zobaczenia w lutym!


czwartek, 7 stycznia 2016

Kartka ...

dla dziadka:)




Użyłam pięknych papierów ze sklepu Lemonade.


*
Nie mogę się oprzeć i muszę pokazać, jaki widok za oknem 
zastałam
we wtorkowy poranek :)




Miłego dnia!



poniedziałek, 4 stycznia 2016

Pomimo...

nawału pracy po świętach,
znalazłam czas na ulubione dłubanki
i wykonałam dwie "słodkie "karteczki z liskiem :)






Stempelek z liskiem kupiłam jesienią, ale jakoś zapomniałam o nim.
Dlatego starałam się go  przerobić na liska zimowego,
stąd te kolorki i szaliczki.

Miłego wieczoru!



sobota, 2 stycznia 2016

Przyszła...
zima.
Taką pogodę bardzo lubię:)
Piękne słońce oraz skrzące się lodowe kryształki 
i igiełki na roślinach.

Pokażę karteczki z "zimowymi roślinami"!








Od zawsze miałam manię suszenia roślin w książkach.
Może nie robiłam tego w ogromnych ilościach, ale czasami między kartki 
 wkładałam niezapominajki czy stokrotki.

Gdy odkryłam blog Magdy "Mam Wenę"
zauroczyły mnie jej piękne kompozycje z suszonych roślin, 
misternie układane na papierze.
A zatem latem odwiedziłam niejedną łąkę,
wykorzystałam wiele gazet (i książek)
do zasuszenia tych roślin, 
które przypadły mi do gustu.

Technika suszenia nie jest łatwa.
Często jakaś cudna roślina po zasuszeniu okazała się wyblakła, 
zgubiła swoje kolory... a niepozorny badylek :)
wyszedł z kart książki jak istne cudo.

Już mam pomysły na następne prace z "zimowymi roślinami" :)

Miłego dnia!