Dzień dobry...
Na początek zacznę od życzeń świątecznych.
Takich wcześniejszych,
ponieważ do blogosfery wrócę dopiero za rok,
tzn. w 2024:)))
Niech te Święta będą dla Nas i Naszych Rodzin
spokojne i piękne,
przeżyte w ciepłej atmosferze,
wśród kochanych bliskich,
z Jezuskiem Nowonarodzonym,
Maryją - Naszą Matuchną i Świętym Józefem.
Niech Gwiazda Betlejemska rozjaśni Nasze serca
głosząc Wielką Nowinę,
aby obok tego blasku,
gdzieś w kąciku,
znalazło się miejsce dla najbardziej potrzebującego człowieka.
Niech zdrowie Nas nie opuszcza,
miłość i dobro również.
Niech płomień świecy wigilijnej
dotrze do naszych Bliskich Nieobecnych,
a nam da ukojenie
i złagodzi tęsknotę za Nimi.
Szczęśliwych Świąt!
Do życzeń dołączam markerowy obrazek ze Świętą Rodziną,
kolorowany specjalnie na tę okazję,
ale namalowany na prośbę Agnieszki.
Mój grudzień był i jest bardzo smutny.
I chyba przez to
patrzę na niego jakoś inaczej.
Maleńkie i dobre zdarzenia,
cieszą mnie dwa razy bardziej.
Miałam prawdziwą ucztę dla oczu,
gdy zobaczyłam tyle dziadków do orzechów.
Uwielbiam je i sama w domu posiadam takie figurki
stojące i na choince:)
... tylko w znacznie mniejszych ilościach i rozmiarach:)))
Przed wejściem do domu postawiliśmy świerk w donicy.
Pół dnia nas nie było, a świerk zwiedził chyba całe podwórko
taczany przez Bazyla.
M. posadził drzewko na podwórku - może z ziemi dinozaur nie wyrwie.
Natomiast wianek świąteczny wisi prawie pod dachem:)
Do mojego domu zawitały "nowe" anioły.
Jeden na ceramicznym kafelku z tego sklepiku - klik,
drugi od Basi - z pięknymi życzeniami
i dwiema cudnymi książkami.
I jeden reniferek od Dagmary.
Basiu, Dago bardzo dziękuję!
🧡
Kochani, dużo dobrego dla Was
i najcudowniejszych Świąt Bożego Narodzenia!
🎄
Ściskam mocno
Iza