czwartek, 25 lipca 2019

Wróciła...
moja wena:)
I pozwoliła w jeden wieczór "machnąć" Calineczki.




i druga




Calineczki na kwiatuszkach powstały na zabawę u Hubci.


I są do wzięcia jako stempelki - klik.

Już dawno nie pracowałam z baśniami Andersena, 
a kocham je bardzo.
Pamiętam - zbiór baśni był moją nagrodą ukończenia przedszkola:)
Wcześniejsze moje prace z "Dziewczynką z zapałkami", 
"Calineczką" i "Nowymi szatami cesarza" są tu - klik.

Na zabawę Ewy powstały jeszcze wymagane prace:
bożonarodzeniowa i wielkanocna.
Na obu kolorowane rośliny.





Zmykam, bo w głowie właśnie powstała jeszcze jedna Calineczka.
Aby nie umknęła...

Udanego czwartku!

poniedziałek, 22 lipca 2019

Niezapominajki...
niesamowicie wyglądają zasuszone.





Moja wena twórcza na wakacjach. 
Wyjechała i nie dała znać gdzie;)


Do napisania:)))


środa, 17 lipca 2019

Kwiaty...
na moich zakładkach są zawsze:)
No, prawie zawsze.
W tym roku, z suszeniem mam małe problemy.
Wydaję mi się, że wszystko robię jak dotychczas, 
a tu tak dużo suszonych roślinek wypada.
 Są po wyschnięciu bure i brzydkie.
Jednak na zakładki zawsze coś się znajdzie:)


Przyszedł czas na miętę.
Ładnie zakwitła.
W koszyczku jeszcze liście melisy i kwiat rzodkiewki:)

A na zakładkach?
koniczyna i listki berberysu,
maciejka i fiołek leśny,
tasznik i fiołek polny





Zakładki zgłaszam do zabawy Hubci. 
Ewuś, zdjęcia prześlę później, gdy zrobię karteczki z roślinkami.


Gdzie to ciepełko i słoneczko.
U mnie dzisiaj znowu przelotne opady.
Zbiory roślinek odkładam i odkładam:(

Przypomnę,
 że mam jeszcze jedno wolne miejsce do zabawy "Podaj dalej".
I tyle pomysłów na wykonanie podarunków, że ho, ho!
Kuszę, kuszę😊

Buziole!

sobota, 13 lipca 2019

Słodkości...
W końcu się za nie wzięłam:)




Kartka wielkanocna z kurczakami własnołapkowymi.
Gdzie są słodkości nie muszę tłumaczyć;)



I żarcik:


Druga, okolicznościowa ze słodkościami Ewci
leci również na wyzwanie Ani, 


bo są tam kropeczki.
Na cukierasach i w tle :)





Fenek rysowany przeze mnie.
Oczywiście kurczaki i fenka udostępniam chętnym w postaci moich digi.
Coraz bardziej wciągam się w digiski, i bardzo się cieszę, gdy ktoś chce je adoptować:)))

No to Hubciu zmieniaj znaczek 😜

Do miłego:)

środa, 10 lipca 2019

Czy...
niezapominajki pachną?
Na pewno pięknie wyglądają:)

Dzięki Justynce (Wielkie Małe Pasje) i Ewie (Nowele Domowe)
mam troszkę tych cudnych kwiatuszków.
Bardzo Wam dziękuję!

Zaczęły lądować na zakładkach:)))






A co do tych pachnących roślinek...
kto czytał lub oglądał "Pachnidło"?
Strrraszna i fascynująca lektura.
Podobno autor Patrick Suskind zanim napisał powieść terminował w perfumerii Fragonard.
Udało mi się odwiedzić paryską placówkę Muzeum Fragonarda.

Fajnie - wejście i przewodnik za darmo,
moc informacji na temat zbierania kwiatów, ekstrakcji i destylacji, tworzenia perfum.




Z białych kwiatów zapachy pobierano w ten sposób:


Brrr - znowu przypomniało mi się "Pachnidło".
Tu leżakują na tłuszczu... zwierzęcym:)

A na końcu możliwość testowania perfum.
:)))

Wiadomo, muzeum musi zarobić.
Dlatego po działaniu na zmysły, dosłownie rzuciłam się na flakoniki.
Zakupiłam jeden, ale drugi mam w planach ;)

Gdy byłam mała też produkowałam perfumy.
Z fiołków.
Zbierałam, wciskałam do flakonika,
 zalewałam wodą (ha ha) i kropiłam wszystkich obficie.
Najbardziej mojego Bąbla - biedne psisko.

Teraz stawiam na gotowce:)

*
Mam jeszcze jedno miejsce do "Podaj dalej".
Może ktoś się skusi?
Uleńko dziękuję za zgłoszenie do zabawy - jest mi ogromnie miło🧡

Uściski!

niedziela, 7 lipca 2019

Jestem...
uparta!
Dalej maluję w kalendarzu, 
który do malowania absolutnie się nie nadaje.
Ale tak mam. 
Jak coś sobie ubzduram, to przejść na inne tory jest mi ogromnie trudno.
Dlatego niefortunny kalendarz będzie zamalowany do końca.
To nic, ze krecha na środku,
to nic, że papier nie przyjmuje farby.
Anioły tam musza być - udane czy nie, 
ta ręka:(
ale moje:)




Dziękuję za wszystkie życzenia udanej podróży.
Wróciłam szczęśliwa, z głowa pełną wrażeń, 
zmęczona i jednocześnie wypoczęta - można tak:)
Zmęczona, 
bo odwiedziłam mnóstwo pięknych miejsc w Belgii i Francji,
wypoczęta, 
bo miałam niesamowitą ucztę dla ducha i ciała, 
a akumulatory naładowałam na 100%.

Uwaga, moimi wrażeniami z podróży będę się dzieliła :P

Dzisiaj pokażę Wam przepiękne
kompozycje kwiatowe z zamku Chenonceau.
Kompozycje ze świeżych kwiatów, pachnące i piękne,
w których można dostrzec,
 obok kwiatów szklarniowych, 
takie z babcinego ogródka:
piwonie, floksy, ostróżki, kwitnące trawy 
a nawet rumianki i niezapominajki.:)

















Jakość nie najlepsza ;(
Zdjęcia robione telefonem, bez lampy błyskowej,
w pomieszczeniach, gdzie zazwyczaj panował półmrok.
Ale tylko w taki sposób można było fotografować.

Do napisania:)))