miałam tydzień!
Bez internetu!!!
Brakowało mi bloga bardzo!
Nie, źle się wyraziłam.
Brakowało mi Was,
Waszych blogów, miłych komentarzy, wymiany zdań i doświadczeń.
Ta przerwa uświadomiła mi również, że internet to straaaszny pożeracz czasu.
Podczas tej przerwy miałam czas dokończyć wiele zaległych prac,
nie tylko tych rękodzielniczych,
ale takich, które nie należą do najprzyjemniejszych,
i ich realizację odkładałam bez końca:)
Troszkę wcześniej dokończyłam żarówkową Pyzę.
Pisałam kiedyś, że była moją pierwszą bombką z żarówki,
ale ze względu na wiele usterek nie skończyłam jej.
Troszkę mi się bidulki żal zrobiło.
Błędy zamaskowałam jak umiałam,
a że nie wszystkie, zostanie u mnie, na mojej choince:)
Co tu nie tak - farby!
Użyłam akwareli - co mnie podkusiło?
Zmywały się i rozmazywały przy każdym dotknięciu.
Polakierowałam i ...jeszcze bardziej rozmazałam:(
Trochę zamaskowałam dodatkami.
Kolejne dwie bombeczki lepsze, bo już malowane akrylami.
Sprawdzają się idealnie.
Polakierowałam tylko tam, gdzie położyłam brokat.
Te bombeczki maja już nowe domki:)
Buki przedstawiać nie muszę:)
Na drugiej prezentuje sie Ida, Bobcio i Pan Mysz
z "Jeżycjady" Małgorzaty Musierowicz.
No i z tęsknoty za Wami :)))
narysowałam dla Was kolędujące myszki.
Są do pobrania "od ręki".
Jeśli się Wam spodobają i wykonacie z nimi karteczkę
(fajnie wyglądają w parkach)
pochwalcie się w komentarzu koniecznie!
Dobrze, że jesteście!