Dzień dobry...
Troszkę zakurzył się mój blog.
Trochę mniej moich wizyt u Was,
a szczególnie komentarzy.
Nie wiem, jak długo ten stan będzie trwał,
ale chcę napisać, że lubię to miejsce - naszą blogosferę,
i czasami,
gdy znajduję wolną chwilkę, chociaż na minutkę zaglądam,
co u Was słychać.
Moja streńka jabłonka rosnąca na polu pokazała, że jeszcze dużo potrafi:)
🌸
We wrześniu zrobiłam porządki z najstarszymi "suszkami".
Wyrzuciłam te, które nie przetrwały próby czasu,
ale znalazłam też pięknie zachowane roślinki.
Ten okaz nawet uwolnił nasionka:)))
Powstało kilka jesiennych zakładek.
Powstają nowe,
tu kilka z malowanymi listkami agrestu, bazylii, bzu.
Oj, będzie ich trochę w najbliższym czasie na moim blogu, będzie...
To dopiero były porządki w 1/10 moich roślinkowych zasobów.
😂
Na pożegnanie lata powstał anioł z makami i chabrami.
Nawiązując do tych kwiatuszków (maków i chabrów) - nie potrafię ich zasuszyć.
Próbowałam wiele razy - z dziesiątek roślinek
tylko kilka sztuk nadawało się do naklejenia na kartonik.
W następnym roku spróbuję zmienić metodę suszenia,
którą podpatrzyłam na Instagramie.
🌸
Jelenie ryczą już coraz ciszej.
w tym roku mieliśmy naprawdę niesamowitą ucztę dla ucha.
🌸
Na koniec wieści o Bazylu
- psoci już tylko czasami😁
Serdecznie Was pozdrawiam!
Iza
❤❤❤
Z ogromnym żalem w sercu
przeczytałam wiadomość o śmierci naszej blogowej koleżanki Basi Pawlak.
Będę Cię Basiu wspominała w modlitwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz