na różany post.
:)
Nie tak dawno odwiedziłam
cudowne miejsce:
Muzeum Zamoyskich w Kozłówce.
Wszystko niezmiernie mi się podobało:
pałac,
powozownia,
kaplica,
nawet galeria sztuki socrealizmu:)
Jednak najbardziej - róże!
Te w parku - na cudownych różanych rabatach,
i te z czasowej wystawy:
"Róża do wszystkich rzeczy".
Pod wpływem Różanej Kozłówki
powstał
różany anioł.
Zagościła też róża wielkokwiatowa w moim skromnym ogrodzie.
Pierwsza!
Ghita Renaissance o upojnym zapachu.
Taka
Cudownej niedzieli!
Piękny różany post. Pozdrawiam i życzę wspaniałej,słonecznej niedzieli:):):)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Przesyłam serdeczności:)
UsuńIzuniu kocham róże i dla mnie Twój post prawie pachnie różami.
OdpowiedzUsuńRózany Anioł jak marzenie.
Pozdrawiam serdecznie 😊
Marzenko, bardzo dziękuję.
UsuńUściski:)
Ależ ten anioł jest piekny, pewnie wącha tą róże, a oczy ma przymknięte bo tak pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak Lidziu:)
UsuńDziękuję!
Róże mojej miłości do nich nie odwzajemniają i
OdpowiedzUsuńjakoś nie chcą u mnie rosnąć, ale się nie poddaję w tej kwestii:-) Dziękuje za wycieczkę, anioł cudny!
Ciekawe jak będzie u mnie Olu? Posadziłam pierwszą, na razie jedyną. Za anioła dziękuję:)))
UsuńWspaniale spedziłas czas i pięknie go potem przelałas na papier :) cudowny różany anioł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś:)
UsuńMnie się marzy taka piękna wyhaftowana róża, z kreseczkami :-D, Anioł- cudo!
OdpowiedzUsuńdziękuję Hubciu:) Na wystawie, było sporo różanych haftów. nie zrobiłam zdjęcia, szkoda. Ale z kreseczkami??? nie widziałam:)
UsuńPiękna wycieczka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPiękna wycieczka :D Bardzo lubię wypady do Kozłówki, naprawdę jest co podziwiać :)
OdpowiedzUsuńCudna różysia zamieszkała w Twoim ogrodzie:)
Ściskam serdecznie, Agness <3
Oj, tak. Cudowny klimat ma to miejsce. Zapomniałam jeszcze dodać, że wróciłam z piękną akwarelką pałacu malowaną "na moich oczach" przez artystkę.
UsuńTwój Anioł jest tak piękny, że mógłby zawisnąć w tamtej galerii.
OdpowiedzUsuńBasiu, Twoje słowa to dla mnie ogromny komplement,
Usuńale w tej galerii prezentowane były dzieła wielkich artystów, m. in. Olgi Boznańskiej, Leona Wyczółkowskiego czy Alfonsa Karpińskiego a popiersie Flory wykonano wg projektu samego Leonarda da Vinci.
;P
Ach, te róże :))) Można się w nich zakochać, są niezwykle urokliwe. Anioł piękny Izabelko, najwyraźniej też w różach zakochany. Przesyłam uściski!
OdpowiedzUsuńEwuś, dziękuję bardzo.
Usuń:)
Izabelko, róża nie na darmo jest zwana królową kwiatów. A Twój różany anioł zachwyca.
OdpowiedzUsuńŚciskam.
Dziękuję Małgosiu:)
UsuńŚliczna fotorelacja :-) Nie byłam tam, może kiedyś się uda zobaczyć to miejsce na własne oczy :-)Róża przepiękna, nie mam niestety takich "imiennych" róż ;-) Moje kupione w marketach ogrodniczych, rosną i kwitną bez problemów ;-)Anioł piękny,zadumany...
OdpowiedzUsuńEwa, dziękuję:) Za różami będę się teraz rozglądała częście. tez mam kilka rośli z marketów - większość rośnie:)))
UsuńPiękny anioł, a Kozłówka na Twoich zdjęciach zachęca do odwiedzin :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Odwiedzić warto. Powiem, że w muzeum socrealizmu można zobaczyć Lenina z Poronina;P
UsuńByłam tam kilka lat temu i mój zachwyt nad tym miejscem trwa do dzisiaj. Anioł prześliczny.
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu. O!!! To wiesz o czym mówię:)
UsuńPiękna wycieczka i relacja fotograficzna! Różami zachwycam się również, ale nie posiadam ogrodu, więc mój zachwyt chyba niedoskonały. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńAlinko dziękuję:) Mnie ogrody czarują od dawna. Od kilku dopiero lat mam swój. Tworzę go od podstaw, dlatego róża dopiero pierwsza:)
UsuńW Kozłówce byłam dwa razy i zawsze wtedy był różany ogród :)Mnie się bardzo podobał zarówno pałac jak i ogród *
OdpowiedzUsuńPałacowe wnętrza zostawiłam Beatko na następny post:) Tym, co zastałam w środku byłam również zachwycona. Wszystko tak pięknie zachowane, cuda.
Usuń:)
byłam tam kiedyś i tłumaczyłam dla nich część dokumentów ;)
OdpowiedzUsuńO!!! Super.
Usuń:)
I zapachniało pięknie, delikatnie, romantycznie, różano... i to nie tylko za sprawą pięknego miejsca, które Izuniu odwiedziłaś, ale przede wszystkim dzięki kolejnemu Twojemu dziełu - Różanemu Aniołowi!! Jest przepiękny!!! Kocham je wszystkie, bo są jedyne w swoim rodzaju. Ciekawa jestem jakby wyglądał taki cykl - Anioły Cztery Pory Roku :)). Buziaki kochana i miłego dnia!:)
OdpowiedzUsuńJustynko, bardzo dziękuję. A pomysł podsunęłaś mi rewelacyjny:) Ty masz swoje skarpetkowe lale - pory roku. Ja postaram się o Anioły Cztery Pory Roku:)))
UsuńUkochy
Ach, byłam tam... wiele lat temu... :) piękne miejsce :) dzięki Tobie 'odwiedziłam' je znowu, z wielką przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńOgromnie podoba mi się ten spokój, który uchwyciłaś na twarzy anioła... :) coś cudownego :)
Fajnie, że byłaś Justynko. Kozłówka dzisiaj jest jeszcze piękniejsza. Pamiętam ją sprzed lat i dużo się tam zmieniło... chociaż alarm, gdy zejdzie się z czerwonego dywanu na zabytkowa podłogę włączał się i dawniej:)))
UsuńBardzo się cieszę, że anioł Ci się podoba. Zawsze z niepokojem czytam komentarze osób malujących.
Uściski:)
Wcale się nie dziwię, że takie miejsce zainspirowało Cię :) Ja też niby oglądam eksponaty muzealne a dusza zerka ku roślinom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Tak, teraz ogrody przy pałacach sa bardzo piękne:)
UsuńWspaniałe, klimatyczne miejsce. Dziękuję z tą wirtualną podróż. Róże piękne! Również uwielbiam te kwiaty 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Alinko, również pozdrawiam:)
UsuńAle nostalgiczny i subtelny anioł ;)
OdpowiedzUsuń