sobota, 29 czerwca 2024

 Dzień dobry...

Matka Boża Jagodna.




Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny
obchodzone 2 lipca inaczej jest zwane
Świętem Matki Bożej Jagodnej.
Pięknie prawda?
U Basi przeczytałam opowieść 
wyjaśniającą skąd wzięła się ta druga nazwa.


Basi Jagodna jest piękna - klik.
Piękne są Agnieszki od ikon - klik 
Widziałam też cudne rzeźby - klik.

A oto moja - malowana markerami:)


Wakacje rozpoczęłam dosyć pracowicie.
Utonęłam w słoiczkach:)
Na pierwszy rzut poszły wiśnie.
W planie jest czarna porzeczka.
Zima będzie na słodko.


Pokażę moją drylownicę:)))


Waliza już prawie spakowana, za kilka dni ruszam w podróż marzeń
po nowe zachwycajki:)

Aaaa! Pokażę jeszcze co Bazyl zrobił mi z sukienką,
którą na tę podróż miałam zabrać.


Zerwał ją nicpoń z suszarki na dworze.
Nie dało się jej uratować.


Postanowiłam wrócić do zakładek z suszonymi roślinkami.
Przyniosłam ze spaceru ostróżeczkę polną.
Ona tak pięknie zasycha i nie traci koloru.
Teraz leżakuje między kartami papieru.

Zanim pokażę to, co mnie urzekło podczas podróży
wstawiam dwie zachwycajki "zza płota":)


Stareńką jabłonkę już pokazywałam,
zachwyca mnie non stop,
szczególnie teraz, 
gdy jej dziuple najprawdopodobniej zasiedliły dudki.


Juki mojego M.
(bardzo o nie dba:))



i przydrożny krzyż.


💜
Na koniec dodam, że Ismena przygotowała
wspaniały post o Matce Bożej Jagodnej



Buziaki😘
Iza

sobota, 15 czerwca 2024

 Dzień dobry...

Zaraz wakacje.
Huraaa!


W tym roku nic nie planuję,
ponieważ w tamtym
 z moich planów niewiele zrealizowałam,
przez co frustrowałam się strasznie, 
bo jak to,
 miałam zrobić to, to.... i to, 
i tak niewiele mi się udało?



Często kołatały mi się te myśli w głowie
i psuły radość z wypoczynku.
Chociaż nie wiem, czy w tym przypadku "wypoczynek" to dobre słowo,
bo plany dotyczyły prac domowych typu remoncik,
i wielkie sprzątanie.


Powiem (napiszę) jak Kazimierz Pawlak:
"co będzie, to będzie".


Zaplanowałam tylko jedno - wyjazd z M. na wycieczkę marzeń.
No, ale to w celach turystyczno-krajoznawczych.


Zachwycajki musza być:




Dzisiaj krótko,
Myślę, że w wakacyjnym leniuchowaniu
znajdę więcej czasu na blogowe sprawy 
i wizyty u drogich blogowych przyjaciół.


Buziole:)

PS. W poście prezentuję dwa markerowe obrazki. 
Mateńka tuląca jest mocno inspirowana tym obrazkiem - klik!
anioł całkowicie mój.
Pełne zdjęcia posiadają znak wodny.
Pojawia się on pierwszy raz i odtąd już będzie.
Mam nadzieję, że nie przeszkadza w odbiorze.
Jeszcze mocniejsze buziole:)

Iza

poniedziałek, 3 czerwca 2024

 Dzień dobry...

Na początek pokażę 
Matkę Bożą Kwietną.


To drugi wizerunek, który namalowałam o tym samym tytule.
Pierwszy jest tu - klik:)
Powędrował do niesamowitej dziewczyny - artystki
i być może tam już go dojrzałyście.



Powstał też Chrystus Frasobliwy z ptakami.


Na Instagramie zobaczyłam przecudna rzeźbę.



Musiałam namalować, musiałam i już 😁


Na moim podwórku zakwitły kolejne roślinki.
Mam cudowne róże... trzy😂 i piwonie... cztery😂



Te metalowe osłony bronią rośliny przed dinozaurem,
ponieważ nie boi się skubaniec kolców.

A teraz pokaz najpiękniejszych kwiatów z własnego podwórka i...










... i zbieranych ręcznie różożerców.

Kilka zachwycajek z wojaży:





Monaster św. Onufrego w Jabłecznej
Dworek Józefa Ignacego Kraszewskiego w Romanowie.



Przy tym biurku powstała "Stara baśń",
tylko biurko stało gdzie indziej, nie w Romanowie:)


Szyszunia (pierwsza na tym świerczku)


i
sezon truskawkowy - mój ulubiony:)



Na razie wszystkie lądują w brzuchu,
nie mam czasu na produkcję dżemików😉

Na koniec pamiątka
Pierwszej Komunii Świętej dla dziewczynki.






I to chyba tyle.


Buziaki dla Was
ode mnie i od Józefa Ignacego Kraszewskiego!

😘
Iza

PS. U mnie w ręku "Chata za wsią", 
u pana Józefa Ignacego "Stara baśń"... chyba;P